Marie-Lise Jonak i Baptiste Bouygues, matka i syn, chcieli stworzyć jedne perfumy, za to bez żadnych syntetycznych składników. Wszyscy zapewniali ich, że to niemożliwe. Jak się okazuje, rodzina ma jednak wielką MOC.
Pod koniec 2018 roku Marie-Lise Jonak i Baptiste Bouygues zrobili spore zamieszanie na rynku perfumeryjnym, wypuszczając Ormaie, markę całkowicie naturalnych perfum. W Polsce jest ona dostępna wyłącznie w neoperfumeriach Galilu. – Prawie wszystkie perfumy są dziś w 90 proc. syntetyczne. Pamiętam, jak pewnego dnia powiedziałem Maman, że powinniśmy opracować perfumy od początku do końca naturalne. Nie ze względu na modę, ale dlatego, że takie zapachy są niesamowicie szykowne i bardzo osobiste. Jak ulubiony kaszmirowy szal czy poezja Gainsbourga – opowiada Baptiste Bouygues podczas swojej wizyty w Galilu. – Rozpoczęliśmy rozmowy z najlepszymi perfumiarzami, ale wkrótce na polu bitwy pozostało ich tylko kilku. Praca z wyłącznie naturalnymi materiałami jest bardzo trudna, stworzenie pierwszego zapachu zajęło mnóstwo czasu – wspomina Bouygues. Ormaie nie ujawnia nazwisk swoich perfumiarzy i nic dziwnego: nawet znawcom było trudno zaakceptować fakt, że tak dobre zapachy można wytwarzać bez grama syntetycznych surowców. Okazuje się jednak, że dla upartej rodziny nie ma rzeczy niemożliwych. – Powiedziałam synowi, że nie da się zrobić perfum wyrafinowanych i naturalnych jednocześnie. Ale wkrótce zakochałam się w tym pomyśle tak bardzo, że całkowicie zmieniłam swoje nastawienie – dodaje Marie-Lise Jonak. A skąd wzięła się nazwa Ormaie? To francuskie określenie gaju wiązowego. – Tymi drzewami jest otoczona posiadłość moich dziadków, jedno z ukochanych miejsc naszej rodziny – wyjaśnia Bouygues.
Piramida zapachowa
Zanim twórcy Ormaie zaczęli pracować nad samą kompozycją, nawiązali kontakty z dostawcami najwyższej jakości składników na świecie. Ale to nie wszystko. – Chcieliśmy nie tylko mieć najpiękniejsze surowce, ale także takie, które będą chronić lokalne społeczności i środowisko naturalne. Przykłady? Za każde ścięte przez nas drzewo cedrowe w Nowej Kaledonii zostanie zasadzonych 20 nowych. Ludzie, którzy uprawiają naszą wanilię na Madagaskarze, otrzymują zapłatę z góry, aby mogli rozwijać swój biznes. Nasze flakony pochodzą od francuskiego producenta szkła z recyklingu, korki są ręcznie wykonane z drzewa bukowego z odnawialnego lasu położonego we Francji. Naszym marzeniem jest bycie marką, która łączy artystów, rzemieślników i chroni środowisko – przekonuje Bouygues.
Wokół zapachu
– Kiedy spróbowałem naszego pierwszego zapachu, po prostu nie mogłem przestać go wąchać. Tego samego dnia poszedłem do mojego pracodawcy i zrezygnowałem z etatu – opowiada Bouygues. Każdy luksusowy zapach Ormaie jest uniseksowy. – To, w jaki sposób postrzegamy zapachy, czy wydają nam się one męskie, czy kobiece, to kwestia kultury, w której zostaliśmy wychowani. Na przykład istnieją pewne słodkie nuty zapachowe, które w Europie uznalibyśmy za kobiece, a mężczyźni z Bliskiego Wschodu je uwielbiają, ponieważ są również bardzo eleganckie – wyjaśnia Bouygues.
Wszystkie perfumy Ormaie są ewidentnie jasne, przezroczyste, krystaliczne. Pachną szlachetnie, nienachalnie. Choć, trzeba przyznać, są jednocześnie bardzo trwałe. Każda z kompozycji to także osobista historia rodziny. Lawendowo-waniliowy Le Passant to olfaktoryczne wspomnienie o ojcu Babtiste, różano-szyprowa Yvonne to hymn na cześć babci, mamy Marie-Lise, Toi Toi Toi to zapach odwołujący się do tradycji i rytuałów obowiązujących wśród baletnic.
Pachnące dzieło sztuki
Naturalne produkty kojarzą nam się wciąż z nieco siermiężną prostotą, materiałami typu tektura i drewno. Ormaie wywindowało pojęcie naturalności na kolejny poziom, w niezwykły sposób łącząc sztukę perfumeryjną z designem. Te perfumy same w sobie stanowią dekorację. Piękne są szklane, fasetowe flakony, ale również ich opakowania, które wykonuje rzemieślnik z Paryża, słynący z produkcji okrągłych pudełek na kapelusze dla Chanel. To prawdziwe rzemieślnicze cacka. No i nie sposób nie zauważyć drewnianych korków. Ich kształty są inspirowane rzeźbami rumuńskiego twórcy doby modernizmu – Brâncușiego.