Wnętrze wypełnione roślinami jest miłe dla oka, samopoczucia, ale i naszego zdrowia fizycznego, a gdyby nie być małostkowym i kwiaty zamienić na drzewa?
Zasadzić drzewo
Drzewo niemalże w każdej kulturze zajmowało znaczące miejsce. Czy to jako dom bóstw, znacznik ważnych miejsc, czy też łącznik współczesności z przeszłością. Symbol ciągłości i świadek historii. Drzewo, na które możemy spoglądać z okien naszego domu, lub które niemalże sięga gałęziami do środka, o czym doskonale wiedzą mieszkańcy budynku przy Berezyńskiej 46 na Saskiej Kępie, daje wytchnienie i poczucie spokoju. Przytulanie się do drzew wprowadza nas w stan uziemienia i daje życiodajną energię.
Skarłowaciałe drzewko
Krajem, który przywiązuje największą wagę do drzew jest Japonia. Jednym z charakterystycznych elementów kultury tego kraju jest rytuał związany z pielęgnacją drzew i krzewów, czyli bonsai. Tradycja ta, jak wiele innych uznawanych za typowo japońskie, pochodzi z Chin. W przeszłości zajmowały się nią osoby wysoko urodzone, arystokracja, a przede wszystkim osoby duchowne. Dzisiaj jest to popularna na całym świecie sztuka bliska medytacji. Wymagająca skupienia i cierpliwości. W Japonii wiele dziko rosnących drzew było w wierzeniach domami duchów kami, a wiecznie zielony krzew sakaki odgrywał znacząca rolę w mitologii, literaturze i teatrze.
Kwitnący korowód
Udomowione drzewo może być sztuką samą w sobie, ale może też stać się uczestnikiem większego spektaklu. W 1893 roku redakcja „Wędrowca” wydała „Ilustrowany przewodnik po Warszawie”, czytamy w nim „Nie mniej olbrzymi i stary jest egzemplarz drzewa kamforowego, wysokie magnolie wielkolistne, znaczna ilość ogromnych mirtów, cyprysów itd.” Mowa tu o kolekcji drzew jaka znajdowała się w Łazienkach Królewskich. Najcenniejszy łazienkowski zbiór znalazł się tam dzięki carowi Aleksandrowi. Jednak jego historia sięga dużo dalej. Dla swojej wspaniałej pomarańczarni w Nieborowie zakupił je Michał Hieronim Radziwiłł z drezdeńskiego Zwingeru. Drzewka spływały Renem ku Bałtykowi na otwartych tratwach, a ich długa podróż zapisała się w historii jako spektakularna parada kwitnących drzewa.
Dom wokół drzewa
Przyzwyczailiśmy się do wprowadzania roślin do domu, można jednak odwrócić ten proceder i dom dostosować do już rosnącego drzewa. Przykładem daleko idącego rozwiązania tego typu jest projekt kazachskiego architekta Aibeka Almasova, który stworzył okrągły szklany dom oplatający stary pień i bujną koronę. Bywalcy weneckiego Biennale zapewne przywołają z pamięci w tym momencie przestrzenny pawilon Szwecji, którego stałym elementem są trzy pnie starych mieszkańców Giardini. Przykładów symbiozy między architekturą a drzewami jest wiele i kto wie czy to nie nasza przyszłość, jeśli chcemy żyć w zgodzie z przyrodą i cieszyć się nią jeszcze przez kolejne stulecia.